Piotr Witaszewski po raz kolejny zmierzy się z niezwykłym górskim wyzwaniem, czyli projektem GSS 2.0. Jest to najbardziej wymagający sudecki szlak poprowadzony w większości Polską stroną tego pasma. Dodatkowo będzie usiłował ustanowić nowy rekord całej trasy.

W taki sposób Piotr chce wesprzeć nas w zakupie specjalistycznego wózka dla Julianki. Dostaliśmy częściowe dofinansowanie i brakuje nam 2500 zł

Każda wpłata dodatkowa pomoże finansować rehabilitację Julianki.

Przeczytajcie co napisał o swojej wyprawie:

Ile jestem w stanie dać dla tego świata? Pamiętam doskonale to pytanie, na które w zeszłym roku, na dystansie 660 kilometrów, przez pełne dwa tygodnie, szukałem odpowiedzi. Nadszedł najwyższy czas, aby zadać je sobie ponownie, a przy okazji wycisnąć z siebie jeszcze więcej.
Wyzwaniem jakiego się tym razem podejmuję jest próba pokonania rozszerzonej wersji Głównego Szlaku Sudeckiego, na którym dwa lata temu rozpoczynałem swoją pierwszą długodystansową wyprawę. W tegorocznej edycji chcę skierować uwagę w stronę dzieci, które los pozbawił możliwości przemierzania świata o własnych siłach. Swoim marszem chciałbym wlać w ich serca nadzieje na lepszą przyszłość. Zdaję sobie sprawę z tego, że mimo przeciwności, jakich doświadczyły, posiadają one swoje wielkie marzenia. Wiem, że wspólnymi siłami możemy przyczynić się do ich realizacji.
Wspierając Fundację „Dom w Łodzi” pragnę zachęcić Was do pomocy. Jednej z Dziewczynek – Juliance – potrzebny jest specjalistyczny wózek – to cel mojej podróży. Chcę, by Julianka dzięki wózkowi mogła uczestniczyć we wszystkich wyprawach z innymi fundacyjnymi Dziećmi.
GSS 2.0 jest to szlak mierzący niespełna 520 kilometrów, posiadający również ponad 20 tysięcy metrów przewyższeń. Jego przebieg poprowadzi mnie przez najpiękniejsze sudeckie zakątki znajdujące się po Polskiej stronie tego pasma. Najśmieszniejszy jednak w tym całym przedsięwzięciu jest fakt, że na jego pokonanie mam zaledwie dziewięć i pół dnia. Kupiłem już bilet na jedyny możliwy transport powrotny. Nie mam żadnej innej alternatywy – po prostu muszę zdążyć na czas.
Każdy dzień wędrówki będzie relacjonowany na mojej prywatnej grupie. Możecie tam obserwować moje zmagania na trasie oraz codzienne przygody jakie będą umilać mi tę samotną podróż w nieznane. Znajdziecie tam również odpowiedź na pytanie, czy udało mi się ostatecznie zdążyć na autobus. Link do grupy: www.facebook.com/groups/opowiescizeszlaku
Liczę na Wasze wielkie, otwarte serca i zachęcam do aktywnego śledzenia moich poczynań.