Kochani. Jest akcja. Zupełnie inna niż wszystkie, które robiliśmy do tej pory. Jest operacja, która jest szansą na normalne funkcjonowanie. Jest zbiórka… Jest kwota… ponad 500 tys. zł.

Chcemy pomóc Nadii – ślicznej i rezolutnej dziewczynce, która właśnie skończyła 4 latka… i najbardziej na świecie marzy o zdrowych, sprawnych rączkach.

Nadia ma dom. Ma wspaniałych, kochających rodziców. Żyje dzięki ich miłości i uporowi. Bo gdy się urodziła – to właśnie rodzice wiedzeni jakąś nieziemską intuicją – po przekopaniu tysięcy stron w Internecie i publikacji – zdiagnozowali u niej wrodzoną wadę Holt i Orama. Dziewczynka jest już po kilku bardzo poważnych operacjach – w Polsce i w Niemczech. Uratowano serduszko. Dokonano przeszczepu paluszków. Ale ciągle nie jest dobrze…

Przed Nadią perspektywa kilkunastu zabiegów ortopedycznych, wiele lat zmagań i pobytów w szpitalach. I nie wiadomo, czy ktokolwiek podejmie się „naprawy” rączek Nadii…

jest nadzieja

Jest rozwiązanie. Jest nadzieja. Jest światowej sławy specjalista, który może przyjechać do Polski i w czasie jednego – kilkunastogodzinnego zabiegu – dokonać wszystkich niezbędnych operacji. Jest w stanie wydłużyć rączkę, przeszczepić mięśnie paluszków… a wszystko to w ramach jednego pobytu w szpitalu. Jednej narkozy. Brzmi jak bajka? Brzmi jak sen?

Marzenie warte ponad 500 tys.

Musimy pomóc. Wierzymy, że to szansa dla Nadii na zdrowe i szczęśliwe życie. Wiemy, jak traumatyczne są dla dzieci pobyty w szpitalach. Jak ryzykowne są znieczulenia przed zabiegiem. Jak długo dzieci dochodzą do siebie po takich zabiegach. Jak trudna i żmudna jest rehabilitacja i powrót do normalnego życia. Jak bardzo blokuje to rozwój i edukację – bo przecież te wszystkie pobyty w szpitalach wiążą się z nieobecnością w przedszkolu, szkole, wyrzucają poza nawias, spychają na margines…

Jeśli jest możliwość zrobienia wszystkiego w czasie jednej operacji – róbmy! Dajmy dziecku szansę.

Musimy zebrać 586.438,23 zł.

Dlaczego? Na co dzień prowadzimy Dom Dziecka dla Dzieci Chorych. Los dzieci jest dla nas najważniejszy. Jesteśmy gotowi zrobić wszystko, by pomóc naszym Dzieciom, by znaleźć rozwiązanie, by ratować – jeśli tylko jest na to szansa. Nadia ma swoich rodziców. Ale są sytuacje, gdy rodzina nie poradzi sobie sama. Musimy ich wesprzeć. Musimy działać razem. Potrzebują nas.

 

Tutaj ciekawy artykuł o Nadusi:

https://porady.sympatia.onet.pl/sympatia-radzi/nadia-walczy-o-sprawnosc-pyta-czy-inne-dzieci-tez-rodza-sie-bez-kciukow/0q4gpl2