A… jak Aniołek: drobniusieńka i filigranowa dziewczynka z kręconymi blond włoskami i nieśmiałym uśmiechem. Urzeka wszystkich w mig swoim mądrym spojrzeniem. Mądrym, uroczym… i bardzo niepewnym. Gdy zamieszkała z nami miała niespełna półtora roczku i traumy, o jakich nikt nie chciałby słyszeć. Historia ściskająca serce i stawiająca naszą fundacyjną rodzinę na nogi. Niesie bagaż, z którym musimy się rozprawić…

By naszemu Aniołkowi łatwiej było znieść kolejną życiową zmianę – przez kilka tygodni nasza Ciocia Ula spędzała z Nią czas w domu dziecka, w którym czasowo przebywała. Zaprzyjaźniły się. Połączyły je książeczki, wierszyki i bajeczki opowiadane przez Ciocię Ulę. Teraz bajeczki czytają razem – w gronie fundacyjnych maluszków… budujemy rodzinną, bezpieczną atmosferę.

Wiecie… nic nie cieszy nas tak, jak towarzyszenie naszym Dzieciom w ważnych i przełomowych chwilach. Nasz Aniołek na naszych oczach zrobił swoje pierwsze kroki! No i idziemy razem. Coraz śmielej. Mamy już część diagnoz. Wiemy, co robić, jak działać, by pomagać Aniołkowi pokonywać trudności. Jesteśmy dobrej myśli… jesteśmy na dobrej drodze 😉