Gdy przyjechał do nas, choć był niespełna półrocznym chłopcem, a miał za sobą bardzo trudne doświadczenia – w tym bardzo poważną operację kardiologiczną. Cierpi na FAS, czyli płodowy zespół alkoholowy – jego układ nerwowy stawia czoła ogromnym wyzwaniom. Przykład? Wyciągania rączek, które ochronią przed upadkiem, co jest naturalnym odruchem obronnym – uczył się miesiącami na rehabilitacji z Ciocią Asią.
Nasz Wicherek ma ogromną siłę wewnętrzną i wielką pogodę ducha. Nie poddaje się. Łapie każdy wiatr w swoje żagle, każdą okazję. Testuje też każdą pasję, podejmuje każdą nową propozycję. Chodzi na basen, terapeutyczną wspinaczkę i aktobatykę. Kocha taniec i wspólne śpiewy. Uwielbia wycieczki, kino, teatr, wyprawy do parku. Zawsze ma coś do powiedzenia – najcętniej na scenie do mikrofonu. I choć życie stawia przed nim tysiące wyzwań – idzie przed siebie z dziarsko podniesioną głową.













