Ależ to był miły wieczór… wszystko na chwilę się zatrzymało. Ucichły wiertła, za drzwiami został kurz i remontowy bałagan. Byliśmy tylko my, choinka, kolędy i wspaniałe potrawy na stole.
W piątek zebraliśmy się wszyscy na przedświątecznej kolacji. Zebrały się wszystkie Ciocie i Dzieci. Każdy miał swój udział w przygotowaniach: na stole pojawiły się różne smakołyki przyniesione przez każdą z Cioć (był prawdziwy barszczyk z uszkami, sałatki, rolady, owoce), dzieci pomagały w strojeniu choinki i naktywaniu do stołu. Był opłatek i prezenciki. No i oczywiście – kolędy.
Śpiewali wszyscy – ton nadawała oczywiście Weronika i jej wspaniała gitara. W repertuarze pojawił się nawet nieśmiertelny przebój Georga Michaela „Last Christmas”! Żal się było rozstawać…