Pożegnania… radosne i smutne zarazem… Kolejne z nich za nami. I choć jesteśmy dumni, że taki młodzieniec nam wyrósł nie wiadomo kiedy, to jednak po tak wielu wspólnych latach łezka kręci się w oku ze wzruszenia… Jak to możliwe, że nasz mały Sylwuś tak szybko dorósł i wyprowadził się z domu. Powodzenia i do zobaczenia Sylwku!

Dziękujemy przyjaciołom Sylwka za to, że znaleźli czas na wspominkowe popołudnie!