30441046_10155074285592142_2829127758540439552_oJesteśmy pod ogromnym wrażeniem tego, ile dobra, ile wspaniałych rzeczy można zrobić działając razem. To akcja, która udowadnia, że wystarczy chcieć, że siła energii, optymizmu i dobrych serc potrafi działać cuda. Wzięliśmy udział w niesamowitym biegu, który Filip Chajzer zorganizował dla dzieci z domów dziecka. Dlaczego? Bo firma New Balance obiecała wesprzeć dzieciaki sprzętem i strojami sportowymi…. jeśli za Filipem pobiegnie 300 osób…

Ile było? Któż to zliczy… w facebookowym wydarzeniu udział zadeklarowało ponad 2000 osób… ale naszym zdaniem pod Stadionem było dużo, dużo więcej.

No i byliśmy my! BIegliśmy dla siebie i dla wszystkich innych dzieci. Chcieliśmy się podzielić naszą energią. Chcieliśmy naszym Dzieciakom pokazać, że warto być aktywnym, podejmować wyzwania, przekraczać swoje możliwości. Bo przecież my nie jesteśmy biegaczami.. owszem – codziennie biegamy za Dziećmi hi hi… ale to nie maratony! Jesteśmy grupą Cioć i Wujka… do sportowców nam daleko. Ale w takiej sprawie – dajemy radę!

i świetnie! Bo w sobotni wieczór Pan Filip opublikował listę domów, którym pomoże. I byliśmy tam!!!! New Balance ufunduje naszym Dzieciom modne i wygodne sportowe stroje! Na liście są też nasi przyjaciele z Domu Dziecka nr 5. Strasznie się cieszymy!!!!

Musimy przy okazji podziękować ogromnie wszystkim Przyjaciołom, którzy wspierali nas w czasie biegu.

Baaardzo dziękujemy Cioci Gosi, Agnieszce, Sebastianowi i Dzieciakom: Ali, Lidzi i Witusiowi, Cioci Weronice, Wujkowi Kubie, Frankowi i Zuzi. biegła mocna fundacyjna ekipa – z naszą Ciocią Jolą Bobińską na czele. Większość z nas nie biega, nie jesteśmy sportowcami… Dlatego wielki szacun za pokonywanie siebie i podejmowanie wyzwań!! no i biegly Dzieci!!! najwieksza duma to Marcinek! przebiegł 5 okrążeń!!!!!! były oklaski, był doping, medale i pamiątkowe zdjęcia. był tez wywiad z Marcinkiem na podium! mielismy przyjemność osobiście poznać Pana Filipa, jego tatę Zygmunta i Pana Tomasza Zimocha, który fantastycznie dopingował biegaczy! a po biegu…. zostaliśmy zaproszeni do kultowej kawiarni Grycan przy Francuskiej… a ponieważ mamy cukrowy detox… były świeże soczki owocowe bez cukru, owoce, orzechy i jabłkowe chipsy… no i obiad rewelacja!

 

Podliczyliśmy. Całą ekipą przebiegliśmy w sumie 152 km!!! niezapomniana przygoda…

czekamy teraz na Pana Filipa!!!

A tu – mała fotorelacja: