Gdy Wiktoria przyjechała do nas z Centrum Zdrowia Matki Polki, miała szesnaście miesięcy. Była drobną dziewczyneczką o przecudnych oczach i niesamowicie długich, zakręconych rzęsach. Urocza – zachwycająca wszystkich, od pierwszego wejrzenia. Jej największym problemem była wada serca – przeszła szereg operacji i zabiegów. W czasie pobytu w naszym Domu zrobiła ogromne postępy, nadrabiała fizyczne i społeczne zaległości. Otworzyła się na świat i nabrała zaufania do dorosłych.
Gdy się rozstawaliśmy – mieliśmy nadzieję, że Jej życie nareszcie się poukładało… Niestety… dziś wiemy, że choć obecnie jest bezpieczna i kochana, wówczas nie był to koniec zawirowań w Jej małym świecie.