Nasza rodzina powiększyła się… Mamy fundacyjną córeczkę. A… jak Aniołek: drobniusieńka i filigranowa dziewczynka z kręconymi blond włoskami i nieśmiałym uśmiechem. Urzeka wszystkich w mig swoim mądrym i bardzo niepewnym spojrzeniem.
Ma niespełna półtora roczku i traumy, o jakich nikt nie chciałby słyszeć. Historia ściskająca serce i stawiająca naszą fundacyjną rodzinę na nogi. Aniołek niesie bagaż, z którym musimy się rozprawić… Wiemy, że zajmie to lata. To budowanie poczucia bezpieczeństwa, oswajanie lęków, odbudowa zaufania do świata dorosłych, to wsparcie psychologiczne i praca nad tworzeniem bezpiecznych więzi.
Nim zamieszkała z nami – odwiedzała ją nasza kochana Ciocia Ula. Zaprzyjaźniły się, oswoiły ze sobą. Ciocia Ula jest mistrzynią bajek i wierszyków, a ponieważ jest z nami od samego początku – od czasu powstania domu – wspaniale wyczuwa potrzeby Dzieci o tak wyjątkowych potrzebach. Ciocia Ula pomaga w jedzeniu, ubieraniu, otacza opieką w czasie choroby – w domu i w szpitalu. Czyta Dzieciom książeczki i jest powierniczką dziecięcych opowieści. To prawdziwa Ciocia… od zadań specjalnych. To właśnie Ciocia Ula pomogła naszej panience w przeprowadzce… złagodziła kolejną zmianę w tym małym życiu.
Teraz przede wszystkim otaczamy Aniołka miłością, troską i ciepłą, pozytywną uwagą. Musimy zmierzyć się z traumą dwukrotnego porzucenia. Oswoić bliskość i dotyk, pokazać, że drugi człowiek może być przyjacielem a nie źródłem bólu i przemocy…
Czekają nas też specjalistyczne diagnozy medyczne, szczególnie w kierunku uszkodzeń układu nerwowego i stała obserwacja onkologiczna.
Założyliśmy zbiórkę – możesz pomóc nam w tych pierwszych najtrudniejszych miesiącach.