Nie jest lekko. Pandemia zapukała również do naszych drzwi… i weszła bez zaproszenia. Spodziewaliśmy się tego, a jednak – emocje są ogromne. Staramy się, żeby Dzieci nie odczuwały stresu – ich życie toczy się zwyczajnym rytmem – na ile tylko to możliwe w tych warunkach. Są poranne ćwiczenia, posiłki o zwykłych porach, leki i wszystkie konieczne zabiegi. Są lekcje, obowiązki… a wieczorem – czytanie bajek na dobranoc.

Ale dorośli przeżywają ogromne stresy. Testy, kontakty z Sanepidem, zupełnie nowa logistyka życia. I konieczność zapewnienia opieki Dzieciom. Opieki… w czasie, gdy połowa zespołu fundacyjnego jest na kwarantannie lub chora. To największe wyzwanie. Bo kwarantanna Domu oznaczała to, że znajdą się osoby gotowe „zamknąć” się z Dziećmi na cały konieczny czas – być może 10 dni, być może dłużej – bo przecież wszystko może się wydarzyć.

Przeżyliśmy już kilka takich niezwykłych akcji. Niezwykłych, bo pokazujących, jak wspaniałe są nasze Ciocie i Wujkowie. Jak ważne dla Nich są nasze Dzieci… do jakich poświęceń są gotowi. Ale od początku

#Bartek

Zaczęło się od Bartusia. Gdy w przedszkolu pojawił się koronawirus – Bartek musiał być przez 5 dni w izolacji. Zaaranżowaliśmy „apartament”, czyli naszą salę poznawania świata z dostępem do terapeutycznej łazienki. Jedna z Cioć szybko reaguje i decyduje się zamieszkać z Bartkiem. W odosobnieniu, bez wychodzenia z dedykowanych pomieszczeń, spędzają kilka dni. Posiłki i leki podawaliśmy przez drzwi. Bezkontaktowo. To było ogromne wyzwanie. Pierwsza akcja, która pokazała z czym musimy się zmierzyć. Ciocia musiała przeorganizować swoje prywatne życie, swoje obowiązki, których ma przecież dużo… To była decyzja podjęta w 5 minut. Bo przecież Bartuś nie mógł czekać. Nie mógł być w pokoju sam.

#puk puk… korona w naszym Domu

Później przyszła informacja: jedna z Cioć jest chora. Sanepid zamyka nasze drzwi – wszystkie osoby „z kontaktu” zostają z Dziećmi. Ciocie przyszły na zwykły dyżur… i nagle okazuje się, że zostają w Domu na kilka dni. A ich rodziny? A ich plany? Wszystko nagle odcięte jakby nożem. Zostaje po drugiej stronie drzwi. W innym świecie. Wyobrażacie sobie?

Czekamy na testy… w Sanepidzie masa pracy… więc wszystko trwa długo, wiele niewiadomych. Na szczęście – testy Dzieci są ujemne… czyli – zdrowe. Pracownicy – niestety nie wszyscy. Zatem sytuacja ciągle napięta… Dom musi być nadal na kwarantannie. Dzieci miały kontakt z wirusem. Ciocie, które trwały przy Nich dotychczas – muszą wyjść. Wrócić do swoich domów – tam spędzą kwarantannę. Potrzebna jest zmiana. Szukamy osób, które dobrowolnie zechcą spędzić z Dziećmi długi czas izolacji. Bez zmiany, w ciągłej gotowości, bez wychodzenia i spotkań z bliskimi. Zgłasza się trójka cudnych Bohaterów. Muszą mieć zrobione testy. Dopiero, gdy jest pewność, że są zdrowe – wchodzą do Domu. Drzwi zamykają się.

#bezpieczeństwo

Oczywiście w międzyczasie trwają przygotowania i akcje, które zapewnią jak największy poziom bezpieczeństwa. Organizujemy dezynfekcję domu – przyjeżdża specjalistyczna firma i wykonuje ozonowanie wszystkich pomieszczeń. Prócz maseczek w domu pojawiają się specjalne fartuchy i dodatkowy sprzęt do dezynfekcji. Jest akcja organizowania przestrzeni do spania dla opiekunów. W czasie normalnych dyżurów nocnych Ciocie nie śpią – w naszym Domu zbyt dużo się dzieje. Nocna zmiana ma pełne ręce roboty. Nie ma łóżek, ani łazienki dla dorosłych. Trzeba to zmienić, żeby Ciocie i Wujek mieli możliwość zregenerowania się i wyspania. Pojawiają się materace, pościel, dostosowujemy łazienkę. Ekipa będzie się zmieniać – czuwać na zmianę… bo Dzieci budzą się w nocy, w nocy są też zabiegi, które trzeba wykonać. Przed opiekunami jest więc mega wyzwanie. To nie będą wakacje… to próba sił.

#Bohaterowie

Nie podajemy imion. W naszej opowieści wszyscy są wspaniałymi Bohaterami. Każda z Cioć i każdy z Wujków myślał i myśli o Dzieciach. Każdy robi co w jego mocy, by nasza fundacyjna rodzina działała. Jesteśmy w tym razem – choć każdy ma inne zadanie, każdy ma inne możliwości. Mamy siebie. Wiemy, że możemy na siebie liczyć w potrzebie.

Ale też potrzebujemy Was..

#Bądźcie z nami

Kwarantanna to wysiłek. Ogromny. Pod każdym względem. To stres, problemy logistyczne, to zdwojone wydatki. Bądźcie z nami. Podsyłajcie dobrą energię, komentujcie wpisy na fb, myślcie o nas. To bardzo trudny czas.

Jeśli możecie – wesprzyjcie nas finansowo. Stworzyliśmy zbiórkę, która ma nam pomóc w finansowaniu działań związanych z bezpieczeństwem. Bo to duże koszty.

Pomóż przetrwać kwarantannę

Jeśli możecie – zerkajcie na listę potrzeb. Aktualizujemy ją na bieżąco… bo w tej sytuacji potrzeby pojawiają się spontanicznie. Życie nas zaskakuje..

Zrób prezent